niedziela, 2 marca 2014

POCZĄTEK, A RACZEJ OD KOŃCA...





- Cescy, póść mnie ! - Zaśmiałam się czując, jak piłkarz z powrotem ciągnie mnie na swoje kolana.
- Nigdzie cię nie puszcze . - Odparł łaskocząc mnie. - Jesteś moim skarbem i nie wyobrażam sobie ani chwili bez ciebie. - Dodał po chwili muskając moją szyję.
- Kochanie...- Spojrzałam w jego czekoladowe oczy.- Ja na prawdę się śpieszę...Już po 10.W dodatku ty masz niedługo trening.
- Ale tak, jak obiecałaś widzimy się na kolacji, tak ?!- Spojrzał na mnie wzrokiem pełnym nadziei. Nie wiedziałam, co mam mu odpowiedzieć.. W końcu sama nie wiedziałam co ze mną będzie do wieczora...- Ri, obiecałaś...- Posmutniał.- Skarbie..
- Cescy wiem, ale...- Miał taką smutną minę. - Będę.- Cmoknęłam go w czoło.
- Na pewno ? - Uniósł jedną brew.
- Przysięgam...- Zobaczyłam szeroki, szczery uśmiech na jego twarzy. Po chwili chwycił mnie w objęcia i zaczął kręcić wkoło.
Tak bardzo chciałam dotrzymać tej obietnicy...
Zaniósł mnie do sypialni i wypuścił z niej dopiero po dwóch godzinach.
Pożegnałam się z nim długim pocałunkiem.
Oboje byliśmy spóźnieni. On na trening, ja do kliniki.
W drodze przemyślałam każdą możliwą odpowiedź. Wiedziałam, co tam mogę usłyszeć i bardzo się tego bałam. Ta myśl cholernie mnie przerażała. Starałam się pozostać przy tej dobrej wersji...
Los jednak potrafi zadać nam tak silny cios i momentalnie zniszczyć całe nasze życie....








_________________________________________________________________________________


Witam  :)
To już moje 5 opowiadanie. Te będzie nieco inne niż moje poprzednie. W formie pamiętnika Ri, ale nie tylko:)
Początek jest dość krótki, ale później będą się pojawiały dłuższe rozdziały.
Kurde...nigdy nie wiem co napisać na początku do Was :cc
Cóż mam nadzieję, że jakoś zaciekawiłam Was tym prologiem i macie ochotę na dalsze czytanie tego opowiadanie.
Czekam na Wasze opinie, co o tym sądzicie :)

PS : Mam do Was ogromną prośbę. Czy mogłybyście mi pomóc, żeby tego bloga czytało więcej osób ??
Oczywiście odwdzięczę się Wam <3

Buziaki :**